Robert Majkowski

Straż Rybacka wlepiła mu mandat - czy słusznie?

Straż Rybacka wlepiła mu mandat - czy słusznie?
Robert Majkowski

Słono kosztowało mojego zięcia korzystanie z uroków Narwi - skarży się Kazimierz Hagiemajer. Dokładnie - 200 zł.

Razem z rodziną wybrał się w sobotę 26 września po południu nad Narew, w okolice Żerania Dużego (gm. Olszewo-Borki). Pan Kazimierz jest wędkarzem, więc zamierzał łowić ryby, podczas gdy jego bliscy odpoczywali na łonie przyrody.

- Posiadam kartę wędkarską, wszystkie opłaty mam uregulowane - opowiada. - Moja córka z zięciem i wnukami na co dzień mieszkają w Anglii, złożyli nam krótką wizytę. Dzieci cały czas krzątały się koło mnie, więc miałem dla nich po małej wędce. Rozbiły się jakieś pięć metrów ode mnie, aby też spróbować szczęścia nad wodą.

Dodajmy, że jest to zgodne z przepisami. Dziecko do 14. roku życia może wędkować przy osobie, która posiada kartę wędkarską.

- Przy wnukach był mój zięć, który się nimi opiekował - mówi pan Kazimierz.

Taki obrazek - jego zdaniem - zastała Straż Rybacka.

- I mój zięć dostał 200 zł mandatu za brak karty wędkarskiej i zezwolenia. Tyle że on nie łowił ryb! Może pomagał trochę dzieciom, przytrzymał im wędki, przypilnował sprzętu, ale to wszystko. Poza tym: kiedy miał wyrobić kartę wędkarską? Mieszka w Anglii, zameldowany jest w Poznaniu, a to tam musiałby załatwić wszystkie formalności.

Jak łatwo się domyślić, Straż Rybacka nieco inaczej zapamiętała tamto sierpniowe popołudnie.

- Strażnicy widzieli przez lornetkę, że ryby łowią dwaj mężczyźni - mówi komendant posterunku Straży Rybackiej w Ostrołęce Rafał Wojtkowiak. - Podjechali, aby skontrolować, czy wędkarze mają karty wędkarskie. Na widok strażników, starszy mężczyzna wyrwał młodszemu wędkę, rzucając ją na ziemię. Jeszcze zaczepił go haczykiem o ubranie i powiedział do niego: „Wiesz, co masz mówić, jutro już tu cię nie będzie”. Młodszy pan tłumaczył, że to tylko dzieci łowiły. Tyle że one bawiły się wówczas z matką jakieś 100 metrów od brzegu.

I strażnicy za brak karty i zezwolenia wlepili mu dwustuzłotowy mandat.

- Był informowany, że może go nie przyjąć, wówczas sprawę rozstrzygnie sąd. Mandat przyjął, co oznacza, że przyznał się. Starszy mężczyzna został natomiast pouczony, ponieważ nie prowadził rejestru: przed każdym rozpoczęciem połowu wędkarz musi w nim wpisać datę i miejsce łowiska.

Rafał Wojtkowiak dodaje też:

- Pan ukarany mandatem od 15. roku życia mógł wyrobić sobie kartę wędkarską. W sklepie wędkarskim zdaje się krótki egzamin, płaci 30 zł i otrzymuje się odpowiednie zaświadczenie. Z nim idzie się do urzędu - miasta albo powiatu - płaci się 10 zł i od ręki wydawana jest karta. Jest ona ważna całe życie. Zezwolenie na połów można natomiast wykupić na cały rok, ale też i na jeden dzień czy kilka dni.

Jak mówi komendant, w miesiącach letnich - co nie jest zaskoczeniem - Straż Rybacka wystawia więcej mandatów niż zazwyczaj.
- W miesiąc średnio jest ich 20. W lipcu tego roku było natomiast - 50, a w sierpniu - 70.

Robert Majkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.