Grzybówka w Ostrowi. Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia: na działalność mleczarni i burmistrza

Czytaj dalej
Fot. M. Jaroszewska
Milena Jaroszewska

Grzybówka w Ostrowi. Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia: na działalność mleczarni i burmistrza

Milena Jaroszewska

Od 26 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej nadzoruje dochodzenie dot. zanieczyszczenia powierzchni ziemi i wody substancją, „która może spowodować istotne obniżenie jakości wody lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach”. Prokuratura bada sprawę zanieczyszczonej Grzybówki w związku z zawiadomieniem złożonym przez ZGK na działalność mleczarni oraz drugim, złożonym przez mieszkańców miasta na działalność mleczarni oraz... burmistrza miasta.

Pod koniec lipca do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Ostrowi Mazowieckiej. Zawiadomienie dotyczyło nieprawidłowości w zakresie działania zakładu OSTROWIA Sp. z o.o. Ale to nie wszystko. Wkrótce do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie złożone przez mieszkańców miasta Ostrów Mazowiecka.

Zawiadomienie dotyczyło również mleczarni OSTROWIA Sp. z o.o., ale, jak podaje prokuratura, zawiadamiający wskazali na „nieprawidłowości ze strony burmistrza miasta Ostrów Mazowiecka w zakresie funkcjonowania zakładu OSTROWIA Sp. z o.o. i brak reakcji ze strony burmistrza na wskazane nieprawidłowości.

Obecnie są wykonywane czynności przez funkcjonariuszy policji, trwają przesłuchania świadków oraz zgromadzona jest dokumentacja

– informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

Sprawa Grzybówki i nieprzyjemnego zapachu w mieście wraca jak bumerang, zwłaszcza że w ostatnim roku smród się nasilił. Temat był poruszany kilkakrotnie podczas sesji rady miasta m.in. wiosną, gdy zapach stał nie do zniesienia oraz w lipcu, gdy do burmistrza i radnych wpłynęło pismo podpisane przez mieszkańców z pytaniami, jak miasto zamierza rozwiązać problem smrodu. Wtedy w sesji wziął udział nie tylko prezes ZGK, ale także dyrektor mleczarni i mieszkańcy.
[polecane]21986975;1;O brudnej Grzybówce pisaliśmy tutaj:[/polecane]

Śmierdziało zimą, śmierdzi latem

Jak czujemy od bardzo długiego czasu, w Ostrowi unosi się nieprzyjemny dla nas fetor, natomiast od ok. roku stał się tak uciążliwy, że utrudnia życie co najmniej ¾ mieszkańców Ostrowi

– mówiła radna Jolanta Kwiatkowska.

W związku z tym, że fetor zimą był bardzo uciążliwy, radna wystosowała pisma do burmistrza i do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. W odpowiedzi otrzymała pismo z ostrowskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, że była to wina „niekontrolowanych nocnych zrzutów bardzo agresywnych ścieków mleczarskich, które doprowadziły do awarii urządzeń biologicznej części oczyszczalni ścieków”.

To była odpowiedź na smród zimą. 12 lipca na sesji rady miasta prezes ZGK mówił, że odbudowa osadu czynnego jest procesem trudnym i długotrwałym i może trwać nawet 3 miesiące. Ale od lutego minęło dużo więcej czasu, a sytuacja nadal jest nie do zniesienia.

To jest łamanie prawa

Smród, zwłaszcza latem jest nie do wytrzymania. Wieczorem kiedy po całodniowych upałach wietrzy się mieszkania, zapach jest najintensywniejszy. Zalatuje takim, za przeproszeniem „gównem śmierdzącym”.(…) To jest w jawny sposób łamanie prawa, tak nie może być. Nie wiem czy winna jest mleczarnia, czy gospodarka komunalna. Jestem normalnym obywatelem, który płaci podatki i większość moich sąsiadów jest tego samego zdania: nie ma pilniejszej sprawy dla naszego miasta, jak załatwić sprawę oczyszczalni ścieków

- mówił podczas sesji jeden z mieszkańców.

Radna Anna Krajewska pytała co to znaczy „niekontrolowane zrzuty”: czy to znaczy, że nikt ich nie kontroluje? Zapytała dlaczego, jeśli jest to wina mleczarni, nie poinformowano jeszcze odpowiednich służb? Ochrony środowiska i prokuratury?

Jeżeli wina jest mleczarni to niech za to odpowie, bo na razie ten temat się rozmywa, a my dalej musimy wdychać cały ten smród

– podsumowała.

„Nie odpowiadam za to, co wpływa do Bugu”

Więcej światła na sprawę rzucił dyrektor mleczarni Viktor Arderikhin, który wyjaśnił, że „niekontrolowane zrzuty” nie polegają na tym, że mleczarnia ma coś do ukrycia i robi to nocą. Winę sytuacji z zimy ponosi niewykwalifikowany personel (w ostatnim czasie mleczarnia zwiększyła zatrudnienie z 20 osób do ok. 200), który nie dopilnował swoich obowiązków i serwatka produkcyjna trafiła do ścieków.

To przyczyniło się do zniszczenia flory bakteryjnej w podczyszczalni ścieków, którą posiada mleczarnia oraz do zniszczenia flory bakteryjnej w miejskiej oczyszczalni ścieków.

Jednak, co podkreślił przedstawiciel mleczarni, zakład nie odpowiada za stan wody, która płynie do Bugu:

Mamy dwa odpływy ścieków. Jeden ściek płynie bezpośrednio rurami pod ziemią do oczyszczalni miejskiej. Drugi to jest odpływ wody lodowej, czyli woda po chłodzeniu, która jest wrzucana bezpośrednio do rowu. Zimą mieliśmy sytuację, że było jakieś przebicie i część nieczystości przedostała się do wody lodowej. Część terenów już oczyściliśmy, resztę oczyścimy czekamy na zgodę formalną, aby wejść na teren. Ale deklarowaliśmy chęć naprawy. Natomiast to, co wypływa do Bugu – przepraszam, ja za to nie odpowiadam. My odpowiadamy za to co dostarczamy do oczyszczalni, od nas do Bugu nic nie wypływa

- mówił dyrektor OSTROWII.

OSTROWIA: Zredukowaliśmy ilość ścieków

Dyrektor poinformował, że mleczarnia zredukowała ścieki o 40%, ponieważ wdrożyła system zawracania wody w mleczarni. Jego zdaniem problem leży w tym, że zarówno podczyszczalnia w OSTROWII, jak też miejska oczyszczalnia są stare i niezmodernizowane.

- A dlaczego smród jest intensywniejszy weekendami i wieczorami? - pytał radny Stanisław Dylewski.

Zdaniem przedstawicieli mleczarni chodzi o ich udział w całym ścieku: w ciągu dnia nieczystości z mleczarni mieszają się z tymi, które wytwarzają mieszkańcy i zapach nie jest tak intensywny. Nocą, gdy ludzie śpią, zakład nadal pracuje i produkuje, także nieczystości.

- Ale od 40 lat produkujemy to samo, pracujemy na tym samym surowcu – mówił Viktor Arderikhin.

ZGK: Ścieków z mleczarni jest za dużo

Jak sytuacja wygląda z punktu widzenia ZGK? Prezes Bartłomiej Pieńkowski powiedział, że wielokrotnie rozmawiał z dyrektorem mleczarni o tym problemie, zapewnił, że WIOS jest informowany na bieżąco o każdej nieprawidłowości.
[polecane]21314979;1;Zobacz też:[/polecane]

Nie ulega faktom, że ścieku jest troszeczkę więcej niż było. On jest agresywny, a nasza instalacja też jest już stara

– mówił prezes.

Ponadto zgodnie z danymi ZGK, w 2020 i 2021, kiedy mleczarnia zwiększyła ponownie produkcję, obciążenie ściekami z OSTROWII było bardzo duże, a moce przerobowe oczyszczalni - przeciążone.

Bartłomiej Pieńkowski powiedział, że ZGK w ostatnim czasie zainwestował sporo pieniędzy w oczyszczalnię ścieków, aby poprawić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że kilka lat temu próbowano pozyskać środki z zewnątrz na modernizację oczyszczalni ścieków i był przygotowany projekt, ale było tak dużo chętnych, że z planowanych 6 naborów przeprowadzono tylko 3, bo skończyły się pieniądze.

Jest jeszcze jeden pomysł, aby poprawić sytuację: ZGK myśli o zakupie urządzenia (ok. 300 tys. zł), które zostanie zainstalowane na terenie mleczarni i będzie diagnozować ściek u źródła. To pozwoli regularnie badać skład nieczystości i przekazywać informacje o tym, czy jest prawidłowy.

Tak było w lipcu. W sierpniu prokuratura otrzymała zawiadomienia na działalność mleczarni i burmistrza. Co zdecyduje prokuratura? Kto jest winny zanieczyszczania wody? Do sprawy wrócimy.

[polecane]22056953,22050557,22055713,22059519,22052349,22052021;1;[/polecane]

Milena Jaroszewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.