Ma idealne wymiary, ale też talent. Może zostanie gwiazdą w Hollywood

Czytaj dalej
Fot. Adam Guz
Paweł Gzyl

Ma idealne wymiary, ale też talent. Może zostanie gwiazdą w Hollywood

Paweł Gzyl

Choć czasem czuje się samotna w świecie modelek, wie, że zawsze może liczyć na swoją mamę, która jest jej największym wsparciem. Rodzinny dom w Złotoryi jest dla Karoliny Szymczak zawsze schronieniem przed światem.

Już od piątku można oglądać w naszych kinach film „Gwiazdy”. To opowieść oparta na autentycznych losach dawnego piłkarza Górnika Zabrze i legendarnej reprezentacji Polski, prowadzonej przez trenera Kazimierza Górskiego - Jana Banasia. Oglądamy początki kariery młodego chłopaka na Śląsku, potem próbę zrobienia kariery na Zachodzie, powrót do kraju i problemy z odnalezieniem się w trudnej rzeczywistości.

Jest też w filmie wątek miłosny, oparty na rywalizacji Jana z kolegą Ginterem o względy pięknej dziewczyny. W postać Marleny w wyjątkowo efektowny sposób wciela się młoda polska modelka - Karolina Szymczak. Na naszych oczach grana przez nią bohaterka rozkwita z zadziornej nastolatki z zabrzańskiego podwórka w gwiazdę kina czasów Peerelu. Pomaga w tym Karolinie nie tylko uroda, ale też aktorski talent.

- „Gwiazdy” to przede wszystkim historia o ludziach, ich pasjach, marzeniach, miłości i dążeniu do celu. Marlena wprowadza w fabułę nie tyle konflikty, co wielkie emocje. Bardzo cieszę się z udziału w tej produkcji. Jestem zadowolona z pierwszych recenzji i odbioru mojej roli. Wiem jednak, że wciąż czeka mnie ciężka praca. Ale jestem na nią gotowa - deklaruje Karolina w serwisie internetowym Plejada.

Karolina pochodzi ze Złotoryi. Od dziecka zwracała na siebie uwagę wyjątkową urodą. Nic więc dziwnego, że ciągnęło ją do świateł sceny. Jej mama była jednak bardzo ostrożna - obawiała się bowiem, że show-biznes może zakłócić tok nauki córki. Ona jednak dopięła swego, choć była tuż przed maturą. Po zapewnieniach znajomego dziewczyny, który zobaczył w niej przyszłą gwiazdę wybiegów, że modeling nie przeszkodzi nastolatce w przygotowaniach do egzaminów, mama i córka pojechały na casting do Wrocławia. Już nazajutrz były próbne zdjęcia i telefon z propozycją podpisania kontraktu. W ten sposób Karolina zaczęła karierę modelki.

Choć czasem czuje się samotna w świecie modelek, wie, że zawsze może liczyć na swoją mamę, która jest jej największym wsparciem. Rodzinny dom w Złotoryi
Adam Guz

- Modeling to ciężka praca, choć komuś może wydawać się to dziwne, bo kojarzy modelkę z dziewczyną, która tylko się dobrze bawi, ma dużo pieniędzy i świetne życie, traktowana jest jak księżniczka. A modelka to nie wieszak na ubranie. Musi być też wykształcona, inteligentna, znać języki obce, ponieważ, bywając w świecie, nie można porozumiewać się dziś inaczej niż po angielsku - tłumaczy w „Echu Złotoryi”.

Choć mama drżała z niepokoju, pozwoliła córce lecieć do Mediolanu. Tam zrobiono Karolinie pierwsze profesjonalne sesje zdjęciowe. Dzięki nim została zaangażowana przez koreańską firmę odzieżową. Kiedy Polka dotarła na miejsce, zrobiła niedobre wrażenie. „Boże, jak ty wyglądasz, jakie ty masz biodra, piersi!” - usłyszała. Okazało się bowiem, że w przeciwieństwie do wychudzonych modelek nasza rodaczka ma kobiece kształty.

Karolina nie poddała się jednak - i wypadła najlepiej na sesji, dzięki czemu reklamowała odzież od Armaniego.

- Z tymi dietami to mit. Dziewczyny zazwyczaj nie trzymają diety, jemy wszystko. Nawet fast foody. Nie ograniczamy się na co dzień, ale jest jeden warunek: jeśli mamy wyjazd na zdjęcia lub pokaz, to miesiąc wcześniej zaczynamy dietę, aby później pięknie wyglądać. I to jest cała tajemnica naszej chudości - śmieje się Karolina.

Z czasem okazało się, że młoda Polka ma wręcz idealne wymiary: 86-62-92. W efekcie wszystkie ubrania zawsze leżały na niej idealnie. Dzięki temu trafiały jej się coraz ciekawsze zlecenia. Pracowała m.in. w Nowym Jorku, Los Angeles, Paryżu i Barcelonie. Wielokrotnie stawała przed obiektywem tak znanych fotografów mody jak David Bellemere (obecnie na stałe związany z marką Victoria’s Secret i magazynami Vogue, Harper’s Baazare, Marie Claire) czy Antoine Verglas (pracował z takimi modelkami jak Heidi Klum, Claudia Schiffer, Naomi Cambell). Była twarzą znanych marek, jak Prima Donna, Wacoal, Bialcon, Nicole Oliver, Bestform, Dalia czy Pleasure State.

- Ciuchy od tych sławnych projektantów mody są straszne i wątpię, czy zwykła dziewczyna chciałaby coś takiego nosić. Są też niewygodne. Ale przecież nie w tym rzecz. Podoba mi się, że przy tej okazji mogę być za każdym razem kimś innym. Grać. Zmieniać się. Na każdym swoim zdjęciu widzę kogoś innego. Lubię potem oglądać te zdjęcia - deklaruje w „Echu Złotoryi”.

Karolina, zgodnie z obietnicą daną mamie, nie zaniedbała wykształcenia. Obecnie studiuje na Wydziale Psychologii na Uniwersytecie SWPS we Wrocławiu. Jest również absolwentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu oraz ukończyła AFT Leadership Coaching School. Najbardziej spodobały jej się jednak lekcje aktorstwa, które modelkom z jej agencji dawał Robert Gonera.

Największą popularność przyniosła Karolinie sesja dla amerykańskiego „Playboya”. Kiedy zobaczył ją producent filmu fantasy „Herkules”, wysłał jej bilet na casting do Budapesztu. Tam dziewczyna musiała odegrać dwie sceny - w tym poród. Ale udało się - i dostała rolę matki głównego bohatera, którego zagrał Dwayne Johnson.

- Największe wsparcie emocjonalne mam w rodzinie, w mamie. Po początkowych protestach, teraz jest moją pierwszą, największą fanką. Chwali się mną. Gromadzi wszystkie moje zdjęcia i wspiera mnie - mówi Karolina.

Może dzięki urodzie i talentowi kolejnej naszej rodaczce uda jej się podbić Hollywood?

Alfabet Karoliny Szymczak:

S jak seksapil

- Karolina potrafi wykorzystywać wdzięki, którymi obdarzyła ją natura. Podczas sesji dla „Playboya” w 2013 pokazała się w koronkowej, czarnej bieliźnie, podkreślającej jej wydatny biust i wąską talię.

Z jak zaradność

- Choć polska modelka rozpoczęła karierę chwilę po tym, jak ukończyła 18 lat, wrodzona zaradność pomogła jej szybko odnaleźć się w świecie show-biznesu. Dlatego z roku na rok radzi sobie w nim coraz lepiej.

Y jak „Yyyy”

-Tak zareagowała Karolina, kiedy otrzymała od amerykańskich producentów „Herkulesa” bilet na samolot do Budapesztu, gdzie odbywały się castingi do filmu. Postarała się i dostała rolę mitycznej Alcmene.

M jak miłość

- Jak każda młoda dziewczyna, również Karolina szuka tego jedynego. Spotyka się więc z różnymi chłopakami, ale podobno nie ma żadnego stałego partnera, o którym myślałaby na poważnie.

C jak ciało

- Karolina wie, że musi bardzo dbać o swe ciało - bo to jej wielki atut. Dlatego trzy razy w tygodniu chodzi na basen i na siłownię, a darmowe zabiegi kosmetyczne i opiekę lekarską zapewnia jej agencja.

Z jak zajęcia

- Przed pokazaniem się w „Herkulesie”, Karolina przygotowywała się do swej pierwszej aktorskiej roli we wrocławskim teatrze. Wsparcie zapewnił jej wtedy znany reżyser - Sylwester Chęciński.

A jak akcje

-Modelka uczestniczy często w akcjach charytatywnych dla pokrzywdzonych i potrzebujących. Czynnie wspiera Fundację Kairos, działającą na rzecz artystycznie utalentowanych dzieci z biednych rodzin.

K jak kobiecość

- Prywatnie Karolina nie eksponuje nazbyt jednoznacznie swojej kobiecości. Na uczelni czy na ulicy najczęściej prezentuje się w sportowych strojach, w których czuje się wygodnie.

Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.