Mogę zabijać, ale nie muszę. Czuję się smakoszem przyrody
Rozmowa z Lechem Durskim, myśliwym, magistrem rolnictwa.
Jak zaczęła się pańska przygoda z myślistwem?
- Czuję się smakoszem przyrody, lasu i łowiectwa. Las towarzyszył mi niemal od zawsze, można powiedzieć, że się w nim wychowałem. Mój stryj był leśnikiem, myśliwym był także mój ojciec. Ponadto poluje rodzina mojej żony. Urodziłem się i wychowałem w Przasnyszu, a mieszkanie w tej okolicy sprzyja mojej pasji. Dlatego z łowiectwem zetknąłem się już na wczesnym etapie życia, towarzysząc polowaniom, w których uczestniczyli członkowie mojej rodziny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień