Izabela Ossowska

Pacjencie, płać! (i płacz)

Wielu z nas woli zapłacić za prywatną wizytę u specjalisty. Główny powód? Krótki czas oczekiwania Fot. scxc.hu Wielu z nas woli zapłacić za prywatną wizytę u specjalisty. Główny powód? Krótki czas oczekiwania
Izabela Ossowska

Ostrołęka. Na wizyty u niektórych lekarzy specjalistów w ramach NFZ trzeba czekać nawet ponad rok. Trudno się więc dziwić, że z bólem serca (i kieszeni) wybieramy leczenie prywatne.

Najdłużej w Ostrołęce czeka się na pierwszą wizytę do poradni kardiologicznej - półtora roku. Długo czeka się również na wizytę u endokrynologa, reumatologa, neurologa, czy na rehabilitację.

Długi czas oczekiwania to efekt kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, który określa limity przyjęć pacjentów i za tyle tylko płaci. Pacjenci, którym nie starcza cierpliwości, wybierają wizyty prywatne. Tyle że w tym przypadku trzeba się liczyć ze sporymi wydatkami. Ceny wizyt, w zależności od specjalizacji lekarza, wahają się od 100 do nawet 300 zł, jeśli do konsultacji dołączamy również specjalistyczne badania.

Niezadowoleni z NFZ

Z danych CBOS wynika, że trzy czwarte Polaków jest niezadowolonych z działalności NFZ. W związku z tym, że kolejki do specjalistów są tak długie, ponad połowa Polaków leczy się prywatnie. W naszym regionie nie jest inaczej. Wiele osób korzysta z prywatnego leczenia, mimo że systematycznie opłaca składki na ubezpieczenie zdrowotne.

- Wolę leczyć się prywatnie, bo jest zdecydowanie krótszy czas oczekiwania na wizytę - mówi Małgorzata Milewska z okolic Ostrołęki. - Teraz z synkiem, który ma miesiąc, wybieram się prywatnie na USG bioderek. Na NFZ musiałabym czekać do 21 lipca, przy rejestracji na początku czerwca. Położna mówiła mi, że z niemowlakiem powinno się czekać dwa tygodnie. Niestety, tak nie jest. Dlatego wolę zapłacić 100 złotych i mieć spokój.

Pani Małgorzata zdecydowanie woli chodzić do lekarzy prywatnie. Dlaczego?

- Moim zdaniem jest inne podejście do pacjenta. Lekarz nie ma ciśnienia, że na korytarzu czeka mnóstwo ludzi. Nie traktuje pacjenta hurtowo, jak to jest w przypadku przyjmowania na NFZ. Jeśli płacisz za jego prywatną usługę to poświęca ci więcej czasu, robi dokładne badania i wywiad.

Nieco innego zdania jest 25-letnia Julita, która ostatnimi czasy jest częstym gościem u neurologów, endokrynologów, czy laryngologów zarówno w Ostrołęce, jak i w Warszawie.

To zależy od lekarza

- Prywatnie zdecydowanie szybciej są wyznaczane wizyty. To fakt. Ale co do jakości leczenia to zależy od lekarza - uważa. - Są lekarze, którzy przyjmując na NFZ, są niemili i nie zależy im zbytnio na pomocy pacjentowi, nie zalecają żadnych badań. Ci sami lekarze prywatnie przyjmą szybciej, ale jedyną różnicą jest to, że są milsi. Są też lekarze, którzy i prywatnie i na NFZ leczą równie dobrze. Są również tacy, którzy przyjmują tylko prywatnie i naprawdę dobrze leczą i jeśli pracują w szpitalu, to po pierwszej wizycie potrafią skierować na bezpłatne badania do szpitala.

W związku z leczeniem neurologicznym pani Julita zapisała się niedawno na badanie rezonansem.

- Zapisałam się 31 maja. A termin wyznaczono mi na... 28 lutego 2018 roku. Można dostać się o wiele szybciej prywatnie, ale wtedy koszt rezonansu wynosi 700 złotych. Za tomografię trzeba zapłacić ponad 200 złotych. Szpitale mają różne umowy z NFZ. W Legionowie na tomografię czeka się miesiąc, na rezonans 4-5 miesięcy - mówi.

Prywatnie „od ręki”

Sprawdziliśmy, jak to jest z czasem oczekiwania do lekarzy specjalistów w Ostrołęce. Na stronie internetowej Narodowego Funduszu Zdrowia pierwszy termin dla tzw. stabilnego pacjenta z problemami kardiologicznymi to w jednej z poradni 14 marca 2019 roku, a w szpitalnej - 21 listopada 2018.

Prywatnie oczywiście można się zapisać znacznie szybciej. Do wyboru jest w Ostrołęce sporo kardiologów. Czas oczekiwania to zaledwie kilka dni.

Na oddział rehabilitacji dziennej w ostrołęckim szpitalu według danych NFZ pierwszy wolny termin to 1 marca 2018 roku. Tymczasem, zapisując się na wizytę prywatną, trzeba poczekać dwa, trzy dni. Koszty takiej wizyty nie są małe. W jednej z ostrołęckich przychodni koszt pierwszej konsultacji wynosi 160 złotych.

Oblegani chirurdzy naczyniowi przyjmują również prywatnie. Koszt wizyty to 120 złotych plus specjalistyczne badania.

Do popularnego w Ostrołęce endokrynologa pierwszy wolny termin w ramach kontraktu z NFZ przypada na czerwiec 2019 roku! Prywatnie można się dostać pod koniec lipca.

- Ale można spróbować też gdzie indziej - radzi pani z rejestracji. - Endokrynolodzy przyjmują na NFZ również w Łomży, Ostrowi Mazowieckiej, Ciechanowie.

Z kolei w poradni neurologicznej stabilne przypadki są zapisywane na styczeń 2018 roku. Jeśli nam się spieszy, można się „wcisnąć” już za dwa dni. Trzeba tylko przygotować 150 złotych.

Trzeba zauważyć, że są również lekarze (np. niektórzy okuliści, czy stomatolodzy) przyjmujący prywatnie, do których trzeba poczekać kilka tygodni. O tym zazwyczaj decyduje prestiż lekarza, wysoka jakość usług oraz sprzęt medyczny na najwyższym poziomie.

W ciąży płacimy

By przeżyć dziewięć wyjątkowych miesięcy w spokoju i mieć poczucie bezpieczeństwa, kobiety często wybierają ginekologów, do których chodzą na wizyty prywatne.

- Powodów, dla których zdecydowałam się płacić za opiekę w ciąży z własnej kieszeni było wiele - mówi 29-letnia Ewelina. - Przede wszystkim zależało mi na większym komforcie, poczuciu bezpieczeństwa, dostępie do lepszej jakości usług. Trzeba mieć jednak świadomość, że chodząc do ginekologa prywatnie, do kosztów wizyt (100-160 zł) trzeba doliczyć koszty badań.

Zanim pani Ewelina zdecydowała się na wybór lekarza, zapytała o opinie koleżanki, zorientowała się także w cennikach wizyt.

- Ceny są różne. Jeden lekarz oddzielnie liczy za wizytę i oddzielnie za badanie USG. U drugiego wizyta i USG są w jednej cenie. Inny przyjmuje w ramach kontraktu z NFZ, ale za USG trzeba zapłacić 100 złotych, więc na jedno wychodzi - mówi Ewelina. - W ostatecznym wyborze brałam pod uwagę również to, czy lekarz pracuje w szpitalu, w którym chciałam rodzić. To chyba przeważyło. I muszę powiedzieć, że byłam zadowolona ze swojego wyboru. Nie zdecydowałabym się jednak na poród w klinice prywatnej. Moim zdaniem trzeba rodzić w szpitalu, w którym działa oddział noworodkowy. Zazwyczaj w tych modnych klinikach takich oddziałów nie ma. Zatem gdy dzieje się coś niedobrego z dzieckiem, zaczyna się robić nieciekawie - dodaje.

Jeśli jednak brakuje nam funduszy na leczenie prywatne, a termin oczekiwania na wizytę w ramach NFZ jest bardzo długi, warto sprawdzić czas oczekiwania w innych, okolicznych miastach. Często okazuje się, że gdzie indziej kolejki są znacznie krótsze. Szczegóły znajdziemy na stronie: kolejki.nfz.gov.pl.

Ostrołęka. Poradnie:

kardiologiczna - ponad rok;

chirurgii naczyniowej - 99 dni; neurologiczna - od 31 do 254 dni; endokrynologiczna - ponad rok; reumatologiczna - 220 dni;

ośrodek rehabilitacji dziennej - 229 dni; okulistyczna - od 18 do 216 dni.

Ostrów Mazowiecka:

por. kardiologiczna - 197 dni; neurologiczna - 99 dni;

endokrynologiczna - ponad rok; ośrodek rehabilitacji dziennej - ponad rok;

okulistyczna - od 20 do 125 dni.

Maków Mazowiecki:

por. kardiologiczna - 184 dni; neurologiczna - 177 dni; endokrynologiczna - 135 dni; ośrodek rehabilitacji dziennej - 236 dni; okulistyczna - 36 dni.

* dane: kolejki.nfz.gov.pl

Izabela Ossowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.