Prezydent Ostrołęki oskarżony o nieprawidłowości przy przetargach. Odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Łukasza Kulika. 3.11.2021

Czytaj dalej
Piotr Ossowski

Prezydent Ostrołęki oskarżony o nieprawidłowości przy przetargach. Odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Łukasza Kulika. 3.11.2021

Piotr Ossowski

W środę 3 listopada 2021 roku – przed Sądem Rejonowym w Ostrołęce – odbyła się kolejna rozprawa, w której oskarżonym jest prezydent miasta Łukasz Kulik. Jako świadek zeznawał przedsiębiorca Marek T. To od współpracy z nim zaczęły się kłopoty prezydenta Łukasza Kulika z wymiarem sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że już na początku postępowania Łukasz Kulik wyraził zgodę na podawanie pełnego brzmienia nazwiska i wizerunku w publikacjach związanych z toczącym się przeciw niemu procesem.

Przypomnijmy, że prezydent miasta został – przez prokuraturę w Łomży – oskarżony o popełnienie przestępstw polegających na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków oraz na złożeniu fałszywych oświadczeń.

Obszernie pisaliśmy o tym zaraz po przedstawieniu Łukaszowi Kulikowi zarzutów: Kolejne prokuratorskie zarzuty dla prezydenta Łukasza Kulika

Przypomnijmy w skrócie:

Łukasz Kulik usłyszał zarzuty, dotyczące procedur przetargowych, w których brał udział Marek T.

Prezydent Ostrołęki oskarżony. Chodzi o przetargi

Marek T. to przedsiębiorca, który zaraz po wygranych przez Łukasza Kulika wyborach był jego pełnomocnikiem. Tymczasem przepisy stanowią, że osoba pozostająca w stosunku pracy (lub zlecenia jak w tym przypadku) z zamawiającym, nie może przez trzy lata brać udziału w zamówieniach publicznych zamawiającego. Prezydent Kulik – zdaniem prokuratury – popełnił przestępstwo oświadczając (we wszystkich przypadkach przetargów, w których startował Marek T.), że nie podlega wykluczeniu z tych postępowań.

Ponadto Marek T. jest osobą skazaną (za oszustwo). Jako taki nie mógł brać udziału w przetargach. A prezydent – zdaniem prokuratury – wiedział o tym i „zaniechał działań zmierzających do weryfikacji karalności Marka T. i wykluczenia go z przetargów”. Także tego dotyczą zarzuty dla prezydenta Kulika.

W środę 3 listopada 2021 odbyła się kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie. Nie było na nim (nie ma takiego obowiązku) oskarżonego prezydenta miasta.

Sąd wysłuchał troje świadków (na rozprawę nie dotarła powołana także w charakterze świadka radna Ewa Żebrowska-Rosak). Jednym ze świadków, który zeznawał w sądzie był Marek T.

Zanim on złożył zeznania, sąd przesłuchał dwie urzędniczki ratusza: jedną obecną i jedną byłą.

Tą byłą jest dawna dyrektorka jednego z wydziałów, która miała swój udział w wystawieniu Markowi T. pełnomocnictwa dającego mu możliwość wglądu w dokumentacje trzech wydziałów: dróg, inwestycji i finansów. Przypomnijmy, że wraz z Markiem T. pełnomocnictwa takie uzyskały jeszcze dwie inne osoby – współpracujący z Markiem T. (jedna z tych osób to jednocześnie szwagier Marka T.). Owi trzej panowie mieli kontrolować miejskie inwestycje realizowane przez miasto przed i w trakcie objęcia przez prezydenta Łukasza Kulika stanowiska.

Nigdy wcześniej takich pełnomocnictw nie było

- Pan Kulik został prezydentem w listopadzie 2018 roku. 10 grudnia udzielił pełnomocnictw panu T. Na mocy tych pełnomocnictw pan T. wraz z panem F. i panem Sz. wkroczyli do urzędu, wzywali urzędników, przeglądali dokumenty – zeznawała była dyrektorka jednego z wydziałów ratusza.

Jak tłumaczyła jej rola w przygotowaniu pełnomocnictw polegała na wpisaniu danych do przygotowanych przez zatrudnionego w mieście prawnika dokumentów i przedłożeniu do podpisu prezydentowi.

- Czy coś wzbudziło świadka zdziwienie w związku z tymi pełnomocnictwami – pytał prowadzący sprawę sędzia Waldemar Ustaszewski.

- Każdy z byłych prezydentów, a pracowała w ratuszu za kadencji pana Czartoryskiego, pana Załuski i pana Kotowskiego, udzielał różnego rodzaju pełnomocnictw, ale nigdy nie były takie pełnomocnictwa udzielane osobom z zewnątrz – odpowiadała była pracownica ratusza.

Sąd dopytywał także, czy świadek wiedział, że w czasie kiedy Marek T. dysponował takim pełnomocnictwem jednocześnie pozostawał w sporze sądowym z miastem (chodziło o sprawy o rozliczenie robót, które firma Marka T. i jego żony wykonywała dla miasta)

- Tak, to była powszechna wiedza – zeznała była urzędniczka. – Szczegółami się nie interesowałam, wiedziałam, że chodzi o temat jakichś inwestycji.

Pytana o to czy wiedziała, że Marek T. jest osobą skazaną odpowiedziała, że w chwili kiedy Marek T. otrzymał pełnomocnictwa, takiej wiedzy nie miała, „później” dowiedziała się o tym.

Wyjaśnijmy, że Marek T. został skazany (w innym procesie i w innym mieście) w 2015 roku.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym dziś w sądzie była urzędniczka wydziału zamówień publicznych, która była sekretarzem w komisjach przetargowych procedujących zamówienia, o których mowa w akcie oskarżenia. Zadania sekretarza takiej komisji są czysto formalne – przygotowanie dokumentów, sporządzenie protokołu, itp. Urzędniczka zeznała, że kiedy pracowały komisje, w których była sekretarzem „nie słyszała o zastrzeżeniach co do Marka T.”. Dowiedzieć się miała o tym później – z mediów.

Ostatnim - i kluczowym – świadkiem zeznającym w środę w sądzie był sam Marek T. Dodajmy, że na poprzednie posiedzenie, gdzie miał być przesłuchany, nie dotarł. 3 listopada pojawił się w sądzie.

Dodajmy też, że niedawno (na początku października tego roku) Marek T. został skazany (w pierwszej instancji, wyrok nie jest prawomocny) w sprawie, w której był oskarżony o to, że składał nieprawdziwe oświadczenia w procedurach przetargowych. Chodzi o te same przetargi, które są przedmiotem sprawy, w której oskarżony jest Łukasz Kulik.

Marek T.: Prezydent wiedział, że jestem skazany

Marek T. przyniósł do sądu grubą teczkę dokumentów, które – według jego słów – miały wskazywać na długi szereg nieprawidłowości przy inwestycjach realizowanych przez miasto. I to zarówno za czasów byłego jak i obecnego prezydenta. Sąd uznał jednak, że nie mają one związku z tą akurat sprawą i nie włączył ich do akt. Marek T. zapowiedział, że w sprawie domniemanych nieprawidłowości (samowól budowlanych) przy szeregu inwestycji zawiadomi organy ścigania. Marek T. mówił także w sądzie, że jedną z tych samowól jest remont mostu, który jego zdaniem… grozi zawaleniem.

- Jeszcze dziś natychmiast napiszę do premiera, żeby zamknąć most, bo to jest samowola budowlana – mówił Marek T., dopytując nawet: - Nie wiem czy wysoki sąd jeździ tym mostem?

„Wysoki sąd” nie odpowiedział jednak na to pytanie, konsekwentnie natomiast dopominał się o trzymanie się tematu sprawy.

- Chodzi to czy prezydent Kulik wiedział, że jestem skazany? – sam zadał sobie pytanie Marek T. i odpowiedział: - Tak!

Marek T. kilka razy podkreślał, że mówił prezydentowi o tym, że jest osobą skazaną. Stwierdził jednocześnie, że „wzruszy tamten wyrok i ze wszystkiego się oczyści”.

Pytania do Marka T. mieli zarówno prokurator jak i obrońca Łukasza Kulika.

- Jak pan wytłumaczy kilkaset połączeń telefonicznych i SMS-owych z prezydentem już po zakończeniu współpracy – pytał oskarżyciel.

Prezydent do mnie dzwonił, kontaktował się. Na przykład dzwonił, żebym wystartował na przetarg na Krańcową

– mówił Marek T.

- Dlaczego dopiero teraz mówi pan o tych wszystkich rzekomych nieprawidłowościach – dopytywał z kolei obrońca Łukasza Kulika.

Bo nie mogłem tego wcześniej udowodnić, teraz pojawiły się nowe okoliczności

– odpowiadał Marek T., nie precyzując jednak, cóż to za okoliczności.

- Czy w którymkolwiek postępowaniu był pan badany psychiatrycznie lub psychologicznie – to kolejne z pytań obrońcy prezydenta.

- Nie – odpowiedział Marek T.

Podkreślają kilka razy, nawet już po udzieleniu wszystkich odpowiedzi na pytania, że czuje się „zniszczony i zdyskredytowany”.

Po przesłuchaniu Marka T. w charakterze świadka sąd odroczył rozprawę do 29 listopada. Będziemy do niej wracać…

Piotr Ossowski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.