Krwiodawcy mieli swoje święto. W Ostrołęce i okolicach są ich tysiące. Ich pomoc jest bezcenna

Czytaj dalej
Fot. Fot. Beata Modzelewska
Beata Modzelewska

Krwiodawcy mieli swoje święto. W Ostrołęce i okolicach są ich tysiące. Ich pomoc jest bezcenna

Beata Modzelewska

Jesteśmy im bardzo wdzięczni. Robią tak wiele dobrego - ich krew ratuje ludzkie życie – ciepłe słowa pod adresem krwiodawców kieruje Ewa Lelujka – kierownik Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Ostrołęce. W ubiegłym tygodniu obchodziliśmy Dni Honorowego Krwiodawstwa (22 - 26 listopada).

W punkcie RCKiK, który funkcjonuje w ostrołęckim szpitalu każdego roku krew oddaje ok. 8 tysięcy osób (prawie ¼ to kobiety). W tym gronie są trzej panowie Dobkowscy z Ostrołęki: Zbigniew oraz jego synowie Sebastian i Dariusz. Zastajemy ich w czwartkowe popołudnie 25 listopada w… garażu.

- Trochę grzebiemy w samochodzie – śmieją się.

- Od dziecka mnie ciągnęło do mechaniki – mówi Dariusz. – Jak miałem 14 lat wziąłem się za ojca samochód. Oczywiście pod okiem fachowca – kolegi taty. – Ot, taka nasza rodzinna pasja. W garażu najprzyjemniej – dodaje.

Drugim miejscem, w którym dość często (nie tak często jak w garażu, ale kilka razy w roku na pewno) można spotkać trzech panów Dobkowskich jest punkt krwiodawstwa w ostrołęckim szpitalu.

66-letni Zbigniew oddał 68 litrów krwi. Zaczął w 1992 roku.

- To było rok po tym, jak umarł brat mojej żony. Był młodszy ode mnie. Bardzo mnie ta śmierć poruszyła. Pomyślałem wtedy, że chciałbym jakoś pomagać w ratowaniu ludzkiego życia, patrzyłem na moje dzieci… I stwierdziłem, że mogę pomóc w bardzo prosty sposób – oddając krew.

I oddawał ją regularnie (4-5, a bywało, że i 6 razy w roku) do 2019 roku, gdy choroba mu to uniemożliwiła.

- Jestem dumny, że przez te ładnych parę lat mogłem pomagać ludziom – mówi dziś.

W jego ślady poszli synowie. 39-letni Sebastian po raz pierwszy oddał krew w swoje 18. urodziny.

- Ale chciał dużo wcześniej – zaznacza ojciec. – Gdy był dzieckiem jeździł ze mną, kiedy oddawałem krew, i przypatrywał się. Powtarzał, że jak tylko skończy 18 lat (bo krew mogą oddawać tylko osoby pełnoletnie – przyp. red.) na pewno przyjdzie i też zostanie dawcą. Doktor Jakowicka (Elżbieta Jakowicka przez wiele lat kierowała oddziałem RCKiK – red.) trochę się z nim wtedy przekomarzała, że nie będzie pamiętał, że mu się odechce. Ale syn słowa dotrzymał. I w dniu swoich 18. urodzin powiedział: Tato, zawieź mnie do punktu, chcę oddać krew. Dla mnie wtedy właśnie udowodnił, że stał się dorosłym człowiekiem.

Do dziś Sebastian Dobkowski oddał 40 litrów krwi.

- Daje mi olbrzymią satysfakcję, gdy mogę pomóc drugiemu człowiekowi – mówi. – Oddaję krew regularnie, co 8 tygodni, także teraz, w pandemii. Nie ma się czego bać – przekonuje. - Bezpieczeństwo w szpitalu, w punkcie pobrań jest zachowane.

- Pamiętam, jak kiedyś, gdy Sebastian oddawał krew, podszedł do niego mężczyzna i prosił, żeby oddać krew dla kogoś. Chciał zapłacić synowi 50 zł. Wyjął pieniądze, a mój syn powiedział: proszę pana, ja tego nie robię dla pieniędzy.

- Nie raz zdesperowani bliscy oferowali nam pieniądze za krew – dodaje 33-letni Dariusz Dobkowski, który oddał 54 litry krwi. – My oddajemy krew bezinteresownie, bo mamy świadomość, że ten lek jest niezastąpiony. Ktoś wpłaca pieniądze na fundacje, ktoś inny organizuje akcje charytatywne, a my pomagamy ludziom, oddając krew.

Kwestie bezpieczeństwa w czasie pandemii porusza także Ewa Lelujka z RCKiK.

- Nie ma najmniejszych powodów do obaw – przekonuje. - Dla krwiodawców jest wejście z boku (stojąc przodem do szpitala, należy się kierować się w prawo, zgodnie ze wskazówkami z tablic informacyjnych – red.), w RCKiK prowadzimy kwalifikację wstępną, wszystko dzieje się z zachowaniem reżimu sanitarnego. Zarażenie się u nas jakąkolwiek chorobą przenoszoną przez krew jest niemożliwe – przypomina.

Zwraca uwagę, że w pandemii krew oddaje mniej młodych dawców.

- Mamy wśród dawców sporą grupę młodzieży szkolnej, ale teraz, kiedy w szkołach zmienia się z powodu pandemii organizacja, młodzi przychodzą rzadziej. Ale za to mogę powiedzieć, że ostatnio zaangażowała się szkoła z powiatu ostrowskiego – ze Starego Lubiejewa. Jeden z nauczycieli jest krwiodawcą i kilka dni temu przyjechała do nas ok. 20-osobowa grupa. Systematycznie przychodzi również z uczniami nauczyciel z ZSZ nr 1 w Ostrołęce. Zresztą sporo nauczycieli oddaje krew. Pamiętam taką sytuację sprzed kilku lat, gdy trwał protest nauczycieli. Przyszedł do nas wtedy nauczyciel. Ale powiedział, że oddaje krew tylko dlatego żeby mieć wolny dzień w pracy – potrzebny mu właśnie na protest. Oczywiście zachęcałam go, żeby przychodził do nas częściej. On twardo – że przyszedł tylko raz, bo musiał. Ale… przychodzi do dziś. Wiem, że to pierwsze oddanie krwi jest znaczące – bo ludzie najczęściej nie wiedzą, jak to się odbywa, może też się boją. Nie ma czego – przekonuje Ewa Lelujka. - Ważne też, żeby się nie zrazić, bo nie zawsze się człowiek dobrze czuje po oddaniu krwi – czasem zrobi się słabo, poza tym dochodzą emocje, nerwy (w pandemii po oddaniu krwi przysługują dwa wolne dni – przyp. red).

I zaprasza oczywiście do oddawania krwi. Punkt krwiodawstwa w szpitalu czynny jest od poniedziałku do piątku, krew pobierana jest od 7.00 do 12.00.

Ważne kwestie

Kto może oddawać krew?

Krew lub jej składniki mogą oddawać osoby od 18 do 65 roku życia, które ważą co najmniej 50 kilogramów. Stan zdrowia krwiodawcy powinien odpowiadać niezbędnym wymaganiom zdrowotnym, aby pobranie krwi nie wywołało ewentualnych ujemnych skutków dla jego stanu zdrowia lub stanu zdrowia przyszłego biorcy.

Kiedy krew jest najbardziej potrzebna?

Niedobory krwi i jej składników występują okresowo w ciągu całego roku, a najdłużej utrzymują się w okresie wakacyjnym. Jest to spowodowane między innymi większą liczbą wypadków oraz faktem, że krwiodawcy przebywają w tym okresie na urlopach. Jednak zapotrzebowanie na krew występuje przez cały rok.

Które grupy krwi są najbardziej pożądane przez stacje krwiodawstwa?

Wszystkie grupy krwi są pożądane, bo istnieją biorcy o różnych grupach. Z użytecznego punktu widzenia najbardziej oczekiwana jest krew grupy O RhD- (ujemne), ponieważ w nagłych wypadkach, przy braku krwi właściwej grupy, może być przetoczona każdemu biorcy. Problem polega na tym, że jest to jedna z rzadziej występujących grup krwi. Posiada ją zaledwie ok. 6 proc. Polaków. Statystyka ta jest podobna na całym świecie – odsetek takich osób waha się pomiędzy 4-9% w różnych społeczeństwach.

Ile krwi pobiera się jednorazowo i jak długo to trwa?

Jednorazowo pobiera się tylko 450 ml pełnej krwi. Samo pobranie trwa zwykle 5-8 minut. Należy do tego doliczyć czas konieczny na wypełnienie ankiety, rejestrację, badania i wywiad lekarski — w sumie ok. 40-60 minut. Ponadto można również oddać poszczególne składniki krwi metodą aferezy. W przypadku oddania osocza stosowana jest metoda plazmaferezy, natomiast w przypadku oddania elementów komórkowych krwi wykorzystywana jest metoda trombaferezy (pobierane są płytki krwi) oraz metoda leukaferezy (pobierane są krwinki białe).

Jak często można oddawać krew?

Krew pełna może być pobierana nie częściej niż 6 razy w roku od mężczyzn i nie częściej niż 4 razy w roku od kobiet z tym, że przerwa pomiędzy pobraniami nie może być krótsza niż 8 tygodni.

(źródło: RCKiK w Warszawie)

Beata Modzelewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.