Ostrów Mazowiecka. Nasycalnia straszy po latach. Czy ujęcie wody jest zagrożone?

Czytaj dalej
Mieczysław Bubrzycki

Ostrów Mazowiecka. Nasycalnia straszy po latach. Czy ujęcie wody jest zagrożone?

Mieczysław Bubrzycki

Nasycalnia podkładów kolejowych funkcjonowała w Ostrowi Mazowieckiej przez kilkadziesiąt lat. Szczególnie intensywnie pracowała w latach 70. i 80. XX wieku. To wtedy w ziemię wsiąkło dużo (nie wiadomo ile) oleju kreozotowego, którym nasączało się podkłady.

A na ulicy Torowej powstało nawet rozlewisko oleju, które jest największym ogniskiem zanieczyszczającym teren. To tu kreozot wsiąka w ziemię, przedostaje się do pierwszej warstwy wodonośnej i migruje w stronę miejskiego ujęcia wody, które jest w odległości nieco ponad 2 kilometrów.

Teren nasycalni należy do PKP, ale w 2017 roku, dzięki staraniom władz miasta, sprawa nasycalni stała się przedmiotem zainteresowania specjalnej międzyresortowej komisji, która zajmuje się tego typu bombami ekologicznymi. Eksperci z Państwowego Instytutu Geologicznego podjęli się zdiagnozowania skali problemu. Podstawowe pytanie brzmi: czy zagrożone jest miejskie ujęcie wody?

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mieczysław Bubrzycki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.