Ostrołęka. Maria i Kazimierz Dłuscy: Pięknym słowem przepędzają złe chwile. I łowią sens życia
Humanistka i inżynier. Ona nie rozumie instrukcji obsługi aparatu fotograficznego, cała z głową w chmurach. Dla niego wiersz musi mieć konkretną, regularną formę. A potrafią pięknie razem tworzyć poezję. I życie.
W mieszkaniu Marii i Kazimierza Dłuskich najpierw rzucają się w oczy piękne fotografie, potem rozliczne anioły. I komponuje się z tym poezja, o której rozmawiamy z Marią i Kazimierzem. Liryki Marii, limeryki i inne wiersze Kazimierza. Zastanawiam się, jak w niewielkim metrażu, tuż pod dachem jednego z ostrołęckich bloków może mieścić się tyle poetyckich, muzycznych i innych artystycznych emocji. Niezależnie od tych na co dzień obecnych, bezpośrednio z życiem związanych, niekoniecznie beztroskich, a wręcz bolesnych. Jak jedno z drugim intensywnie musi się przenikać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,95 zł tygodniowo.
już od
2,95 ZŁ /tydzień